...czemu Netflix wrzucił mi ten film do zakładki „Thrillery”. Jako wielka fanka tego gatunku, nie wnikając wcześniej w żadne dyskusje na temat filmu, żeby nie psuć sobie seansu i zakładając, że tytuł jest jakąś inteligentną metaforą, naprawdę czuję, że zmarnowałam czas. A ostatecznie i tak później NF będzie mi polecał tego rodzaju „okultystyczno-horrorowatą” sieczkę.
W moje gusta się zupełnie nie wstrzelił, mimo że zapowiadał się ciekawie.
Uwaga!Spoilerów jak na polu minowym!..Tak.Film się cały czas zapowiada i cholernie rozczarowuje od połowy..Bo jakkolwiek ciekawe z dziedziny psychiatrii realnej są wypadki rozmnożenia jażni-to..błądzące zło,"wysysające" w siebie biedne dusze(biedny Rhys Meyers;chyba ma zwyrodnienia kręgów szyjnych po tej produkcji:-)),tylko dlatego że kiedyś starucha miast je "wytchnąć" z pastora-i zamknąć w kolejnym gustownym nocniku-"wytchnęła " je do atmosfery i od tej pory-zło sobie hula po świecie i zakładach psychiatrycznych;może i u nas pod Gostynin trafiło..:-)Parchy na plecach-dokument z epidemii eboli byłby gorszym horrorem..Jestem cyniczna,rozgoryczona i złośliwa,bo horror to w ogóle nie mój gatunek-i też się nabrałam na "thriller",a to zwykły gniot jest;"jeszcze nic się nie zaczęło a już się skończyło"..Scenarzysta zgłupiał w momencie jazd do szamanów po pięknych zalesionych górach pani doktorki,zupełnie wyzbytej instynktu samozachowawaczego..No;jest jeszcze głodny ale karny pies,który,mając pustą miskę bez perspektyw jej napełnienia-nie ruszył,karnie,padliny w kącie pokoju pod kocem..I brat ze szkłem w wątrobie na wylot-chodzący na 2 nogach i prowadzący samochód..Nieeee;ludzie...Jestem na to za stara....